UKE ocenia rynek telekomunikacyjny

UKE szacuje, że pod koniec 2010 roku liczba osób posiadających stały dostęp do Internetu przekroczyła 5,7 mln osób. Niestety, w porównaniu z innymi rynkami Unii Europejskiej nasza pozycja w dziedzinie dostępu stacjonarnego wciąż utrzymuje się na niskim poziomie. Mając 16 abonentów stałego Internetu szerokopasmowego na 100 mieszkańców, wyprzedzamy nieznacznie tylko Bułgarię i Rumunię. Ten katastrofalnie niski wskaźnik wynika z braku infrastruktury, z pomocą której można byłoby świadczyć usługi szerokopasmowe. Osiągnięcie średniej unijnej, która jest na poziomie 26,6 abonentów Internetu szerokopasmowego na 100 mieszkańców, to wyzwanie na lata, nie mówiąc o dogonieniu najbardziej zaawansowanych państw, w których wskaźnik ten przekracza 30.

Konieczne są wielomiliardowe inwestycje we wszystkich warstwach sieci. Część z nich jest realizowanych z wykorzystaniem funduszy unijnych, jako inwestycje komunalne samorządów. Szacując jednak potencjał polskiego rynku w kwestii budowy sieci następnej generacji na podstawie wskaźników przychodowych widać, że poprawa istniejącego stanu rzeczy zajmie sporo czasu. Tymczasem od upowszechnienia Internetu zależy rozwój tzw. gospodarki internetowej w Polsce (więcej w tekście na stronie 54 raportu).

Zobacz również:

  • WordPress 6.5 trafia na rynek. Oto 5 najważniejszych zmian
  • Snowflake Polska świętuje trzecie urodziny

Droga infrastruktura

Istotnym czynnikiem wpływającym na konkurencyjność, a co za tym idzie motywacje operatorów do nowych inwestycji, jest dostępność usług hurtowych oferowanych operatorom przez właścicieli infrastruktury telekomunikacyjnej. W obowiązującym w Polsce Prawie telekomunikacyjnym - co do zasad zharmonizowanego z unijnymi ramami regulacyjnymi - TP została formalnie uznana jako operator o znaczącej pozycji rynkowej i zobowiązana do świadczenia usług hurtowych innym operatorom telekomunikacyjnym. Zgodnie z polityką unijną oferty hurtowe TP dla innych operatorów, mające znacznie dla rozwoju infrastruktury szerokopasmowego dostępu do Internetu, to przede wszystkim dostęp do strumienia bitów BSA, a także dostęp do lokalnej pętli abonenckiej LLU. Raport UKE wskazuje, że rynek ten jest w Polsce wciąż w początkowej fazie rozwoju.

Konieczne są wielomiliardowe inwestycje, aby zapewnić Polakom szerokopasmowy dostęp do Internetu. Szacując potencjał polskiego rynku w kwestii budowy sieci następnej generacji widać, że poprawa istniejącego stanu rzeczy zajmie sporo czasu. Tymczasem od upowszechnienia Internetu zależy rozwój tzw. gospodarki internetowej w Polsce.

Oferta hurtowa TP na infrastrukturę sieci dostępowych pozwala operatorom alternatywnym budować skuteczny model oferowania Internetu głównie w miastach, gdzie odległości od węzłów dostępowych są niewielkie. Modele te nie bardzo nadają się do wykorzystania poza miastami. Wprawdzie odbiorcą tego rodzaju usług pozostaje jak dotąd głównie Netia, to UKE zauważa, że 2010 rok ukazuje w tej kwestii wyraźny postęp. Na rynku BSA 62,5% udziałów należało do Netii, 5,8% do Telefonii Dialog, a 1,8% do PTC. Pozostali operatorzy to zaledwie 0,3% rynku. Liczba uwolnionych pętli abonenckich LLU w roku podwoiła się, co wyraziło się pod koniec 2010 roku jednak nadal niezbyt imponującą liczbą ok. 130 tys. Pomimo, że punkty dostępu do sieci LLU oferowane przez TP są teoretycznie przygotowane do obsługi kilku operatorów, w 97%korzysta z nich Netia. W dosyć niepewnej sytuacji inwestycyjnej w okresie kryzysu ekonomicznego tylko ten operator wypracował bowiem w Polsce model wykorzystania LLU dla poszerzenia własnego rynku szerokopasmowego dostępu do Internetu. Ta sytuacja to nie tylko wynik oporu TP przed konkurencją, ale w dużej części przyjęty w Polsce przed laty model rynku, gdzie jest duża liczba niewielkich operatorów.


TOP 200